czwartek, 22 listopada 2012

Protest głodowy

Wiem że ryby i psy głosu nie mają ale miarka się przebrała i oto jestem by zaprotestować przeciwko racjom żywieniowym. Gdzie jest moja karma; pyszniutkie, pachnące chrupki, które dostawałem co dzień! Ponoć firma spedycyjna ma jakieś problemy ale ileż można czekać? To już drugi tydzień, odkąd Anka podrzuca mi jakieś zastępcze "przysmaki", a tfu! Kasza i mięsne kawałki to co innego... tylko że Anka nie ma czasu gotować więc dostaję to coś obrzydliwego. Od dziś głoduję, nie będę nic jadł aż przywiozą moją Purinkę! No chyba, że troszeczkę spróbuję; tyci, tyci... a protest zacznę od jutra.


Może coś upoluję?

1 komentarz:

  1. My mieliśmy protest "głodowy" w drugą stronę - psiak nie chciał właśnie karmy wcinać, tylko mu się gotowanego żarełka zachciało... :)
    Wybredne te nasze bestie :P

    OdpowiedzUsuń