Jutro 17 lutego-Światowy Dzień Kota. Anka już dzisiaj wybierała przysmaki dla Toli. Piękne zapaszki dobywały się z kolorowej torebki. Zgadywałem rozmarzony: rybne fistaszki, chipsy wątróbkowe i jeszcze coś o dziwnym zapachu. Mi nie wolno było nawet zbliżyć się do stołu. Na koniec dostałem kilka kocich ciasteczek, pewnie żebym się nie wygadał przed sierściuchem. I tak wszystko pięknie zapakowane miało czekać do jutra a ta spryciara co ma nos nie większy od główki od szpilki, wszystko wyniuchała.
Nie mogłem na to pozwolić i zaalarmowałem wrzaskiem Ankę. Najpierw myślała ze mam głupawkę i szczekam bez sensu, potem, że chce iść na spacer(ale te ludziska niedomyślne!) dopiero jak zacząłem drapać drzwi do salonu Anka tam zajrzała. Niestety było już za późno. Zastała wyżerającą Tolę na miejscu przestępstwa i zamiast się wściec a przynajmniej dać burę to rzekła słodkim głosikiem: "Toluś głodna byłaś"? Taka to niesprawiedliwość na tym świecie, eh. Po tym wszystkim myślałem, że Tolka chociaż się ze mną pobawi ale gdzie tam! Prychając wskoczyła na parapet do swojego drewnianego przyjaciela. Z nim to może przesiadywać godzinami, gapić się bez sensu na ulicę a mnie to przegania z pazurami. Trudno zrozumieć kobiety.
Nienażarta Tola... |
...na miejscu przestępstwa |
i udaje aniołka |
Oj ta Tolka...Niegrzeczny kot! Faktycznie niesprawiedliwość na tym świecie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ty,chociaż kobieta a mnie rozumiesz. Dziekuję
UsuńDzisiaj? Muszę kupić jakiś zaległy prezent dla moich kociaków :D
OdpowiedzUsuńNo tak, jeszcze więcej prezentów dla kociaków! Brrrrrr
UsuńA kiedy Dzień Psa?
OdpowiedzUsuńNie wiem ale zapytam Anki.
Usuń